Niby wiadomo, kto jest w środku, a jednak…
Lubię sesje ciążowe, bo wiążą się z pewną niespodzianką (powiedziałabym nawet: tajemnicą).
Dziecko jest, ale go nie ma, widać je, ale nie widać. Tak jak na zdjęciach poniżej.
Pozdrowienia dla panny N.;-)
bardzo fajna i oryginalna sesja ciążowa... gratuluję pomysłu
OdpowiedzUsuń